Niezależnie od tego, czy kiedykolwiek ją piliśmy, wino Amarena jest prawdopodobnie obecna w naszej świadomości. Na dziale alkoholowym spożywczego dyskontu rzuca się w oczy — niską ceną, bardzo podstawowym wyglądem butelki, czy też intensywnym kolorem. Czy jej smak wart jest jej ceny? Lepiej poznaj Amarenę.
Wino czy „napój winny”? Sławna Amarena z Biedronki kosztuje grosze. A jak smakuje?
Amarena to chyba najbardziej znane polskie wino owocowe dostępne w marketach. Niektórzy powiedzieliby i może, że jest to też najlepszy z takich napiwków, ale może być to stwierdzenie nieco przesadzone. Jak więc smakuje? Czy warto po nie sięgnąć, aby oszczędzić?
Nie trzeba być znawcą win, żeby wiedzieć, kiedy jakiś trunek smakuje naprawdę źle. Dostępna w sklepach Biedronka Amarena kojarzy nam się właśnie z takim rodzajem napitków. To nie tylko zwykłe wino słabe gatunkowo, a tak zwany, pospolity jabol. Czy jednak jest aż tak bardzo odrzucające w smaku? Czy może jednak da się go pić?
Jaki skład ma wino Amarena?
Według etykiety Amarena to „aromatyzowany napój winny owocowy, słodki” o zawartości alkoholu 12% vol. Zawiera również siarczyny. Takie wytłumaczenie oczywiście nie mówi laikowi zbyt wiele, dlatego rozłóżmy to na czynniki pierwsze. Po pierwsze: czym właściwie jest “aromatyzowany napój winny”? Raczej nikt nie spodziewa się, że rzeczywiście zawiera owoce.
Według Ustawy o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku wina jest to „napój o rzeczywistej zawartości alkoholu od 4,5% do 15% objętościowych, otrzymanym z wina owocowego lub miodu pitnego i zawierającym co najmniej 50% wina owocowego lub miodu pitnego albo otrzymanym w wyniku fermentacji alkoholowej nastawu na wino owocowe lub miód pitny o mniejszym udziale soków lub miodu, bez dodatku alkoholu, poddanym aromatyzowaniu substancjami innymi niż uzyskane z winogron, z możliwością słodzenia jedną lub wieloma substancjami, o których mowa w art. 6 słodzenie napojów winiarskich ust. 1 pkt 3, lub barwienia”.
Mówiąc prościej, jest to trunek składający się przynajmniej w połowie z wina, z dodatkami aromatów (np. wiśni), syropów lub cukrów. Właściwie więc jest dokładnie tym, czego moglibyśmy się spodziewać.
Bardziej może martwić nas fragment o dodanych siarczynach. Wszyscy kojarzymy, że dodawania siarki do czegoś, co pijemy, nie może być dobre dla naszego zdrowia. Dlaczego więc znajdziemy je w tanich winach? Proces dodawania siarczynów do alkoholu nazywa się siarkowaniem. Jego celem jest selekcjonowanie (oraz zabijanie) drożdży i powstrzymywanie działania bakterii.
Jak smakuje Amarena?
Dzięki dodanym aromatom napój winny ma przypominający wiśniowy i słodki smak, nieszczególnie przypominający w ogóle smak wina. Mimo sporej, w porównaniu z innymi winami, zawartości alkoholu, jego posmak nie jest intensywnie wyczuwalny, co zapewne w połączeniu z niską ceną (kiedyś około 4 złote) jest przyczyną popularności produktu.
Czy tanie wina są szkodliwe dla zdrowia?
Sięgając po taki napój winny, możemy zastanawiać się, czy jest on bardzo szkodliwy dla naszego zdrowia. Oczywiście, nie możemy zapominać, że tak jak każdy trunek, nie powinien być spożywany zbyt często. Czy jednak tanie wina, w szczególności te zawierające siarczyny, są szkodliwe dla naszych organizmów poza tym?
Okazuje się jednak, że siarczyny uznawane są za bezpieczne dla zdrowia. Co więcej, są one środkami konserwacji żywności, które znajdziemy w wielu różnych produktach, nie tylko w takich winach owocowych. Nie należy jednak spożywać ich zbyt dużo. Bezpieczna dawka to 0,7 mg/kg masy ciała.
Źródła: Ustawa o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku wina
Leave a Comment